Józef Olek

Wiersze

Na targu

Dziś byłem na targu kurtki oglądałem
choć kalendarzowa zima już w połowie
jednej takiej z bliska bardziej się przyjrzałem
kupić czy nie kupić, myśl siedziała w głowie.

Mogłem ją dotykać, nikt nie protestował
kurteczka bez słowa mi się poddawała
handlowiec stał z boku bacznie obserwował
jak się też zakończy ta historia cała.

Rękę jej włożyłem do lewej kieszeni
stwierdziłem że kieszeń nawet jest głęboka
niejeden mężczyzna tą zaletę ceni
by portfel nie wypadł gdyby biegł w podskokach.

Ostatecznie kurtki dzisiaj nie kupiłem
może zima lekką aż do marca będzie
chociaż nie wiem wcale czy dobrze zrobiłem
luty jest niepewny, może mrozić wszędzie.